Jantarowa niedziela
Niedziela, 22 lipca 2012
Kategoria z Michałem
km: | 64.00 |
Michał miał świetny pomysł na wypad za miasto. Postanowiliśmy wybrać się do Jantaru odwiedzić rodzinkę, która jest tam na wakacjach. Pierwszy dzień od kilku tygodni była taka piękna pogoda. Wyjechaliśmy o 9 z domu, dojazd na miejsce spokojnym tempem zajął nam jakieś 2 godziny. Jechaliśmy z Gdańska do rafinerii cały czas chodnikiem, gdyż nie ma tam żadnej ścieżki, a jazda ulicą mogła by skończyć się nie ciekawie. Dojechaliśmy do Makro i skręciliśmy w ulicę Benzynową, między Rafinerią a Oczyszczalnią przejechaliśmy asfaltową drogą do mostu na Wyspę Sobieszewską. Pokonaliśmy most a później udaliśmy się w kierunku promu w Świbnie. Akurat zdążyliśmy na pełen prom, wjechaliśmy rowerami i za kilka minut byliśmy już po drugiej stronie Wisły w Mikoszewie. Jeszcze tylko kawałek i dotarliśmy do Jantaru. Oczywiście obowiązkowe gofry zostały zjedzone :D Później poszliśmy na plażę, poleniuchowaliśmy około 2 godzin na piasku czytając książki i zajadając nektarynki, a później zebraliśmy się i pojechaliśmy w odwiedziny do rodzinki, gdzie poczęstowano nas pysznymi naleśnikami i herbatą. Po odpoczynku, najedzeni i wygrzani na słońcu postanowiliśmy wracać do domu. Droga powrotna zleciała szybko, po drodze jeszcze kilka zdjęć i tak upłynęła nam super niedziela. Polecam!
P.S. To była ostatnia wycieczka mojego "wyczynowego" resoraka... na jesień kupuję nowy. Kross też idzie do remontu. Tak więc przez najbliższe dni będę jeździła na rolkach :P
P.S. To była ostatnia wycieczka mojego "wyczynowego" resoraka... na jesień kupuję nowy. Kross też idzie do remontu. Tak więc przez najbliższe dni będę jeździła na rolkach :P
jantarowa niedziela© fugazi1310
Komentarze
Jazda bez trzymanki, super!
Pamiętam wyspę Sobieszewską z Lat 60ych ubiegłego stulecia. Sobieszewo i z drugiej strony Świbno. Przez Matrwą Wisłę do Sobieszewa też pływał prom, bo nie było jeszcze mostu. Wtedy były tam tylko dzikie plaże, prawie dziewicze tereny, lasy, wydmy itp, itp, itd.
Pojeździłbym tam teraz, aż ci zazdroszczę, ale pozytyw.:) ramboniebieski - 11:45 czwartek, 7 lutego 2013 | linkuj
Komentuj
Pamiętam wyspę Sobieszewską z Lat 60ych ubiegłego stulecia. Sobieszewo i z drugiej strony Świbno. Przez Matrwą Wisłę do Sobieszewa też pływał prom, bo nie było jeszcze mostu. Wtedy były tam tylko dzikie plaże, prawie dziewicze tereny, lasy, wydmy itp, itp, itd.
Pojeździłbym tam teraz, aż ci zazdroszczę, ale pozytyw.:) ramboniebieski - 11:45 czwartek, 7 lutego 2013 | linkuj